środa, 1 maja 2013

13.04.2013 Nabory cz. 2/3

Dzisiejszego dnia poszliśmy do lasu miejskiego, nad Łynę. Pierwsza zbiórka w lesie! Było dosyć ciepło, chwilami padał przelotny deszcz. Pojawił się znów Czerwony Baron, jakby nigdy nic przyszedł na zbiórkę. Druh wysłał go po mąką na podpłomyki i mięliśmy chwilę aby się naradzić. Plan był następujący: będziemy grać w podchodzenie. Osoba po środku ma przecież zawiązane oczy. Gdy Baron wygra, stanie po środku i nic nie podejrzewając zasłoni oczy. My go wtedy złapiemy i przesłuchamy.
Do lasu doszliśmy w pół godziny. Po małej bitwie na śnieżki, zaczęliśmy grać w podchodzenie. Plan wypalił. Gdy tylko Baron zasłonił oczy, druh przechwycił go, zablokował mu ruchy. Reszta związała mi nogi i ręce. Przywiązaliśmy go do drzewa i udaliśmy, że idziemy. Po jakimś czasie druh wrócił pogadać z nim. Okazało się, że wynajęły go inne szkoły bo zazdrościły nam drużyny. Chciał doprowadzić do upadku drużyny. Ale spędził wystarczająco dużo czasu z nami, żeby przekonać się, że jednak jesteśmy w porządku. Mówił, że kiedyś był Zuchem i chciałby się sprawdzić. Przyjęliśmy go więc do drużyny na obserwację. Wkrótce jednak musiał iść. Wypuściliśmy go. Sami zagraliśmy chwilę w szpiegowanie, potem każdy ściął leszczynę na łuk i poszliśmy na kuchnię polową przygotowaną przez Mateusza. Podpłomyki jak zwykle były rewelacyjne chociaż mało ich zjedliśmy bo zaczęło grzmieć. Pędem pobiegliśmy pod most się schować. Zrobiliśmy do końca łuki i wróciliśmy okrężną drogą do szkoły. Nowi druhowie (5 harcerzy) otrzymali próby na harcerza. Mamy nadzieję, że szybko je ukończą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz