czwartek, 28 sierpnia 2014

Obóz Olpuch 2014 26-15.08

Dnia 26.08 harcerze(poza Wyczesem i Pawłem), którzy mieli jechać na obóz spotkali się na dworcu PKP. Tam wszyscy żegnali swoich rodziców, gdyż jechaliśmy na pełne 3 tygodnie przetrwania, zabawy i radości. O 9 rano wyjechaliśmy pociągiem do Tczewa by stamtąd przesiąść się w autokary. Podczas jazdy wszyscy żartowali, jedli, ogółem banan na mordzie i git. Popołudniu przyjechaliśmy na miejsce i pomogliśmy dziewczynom z 3 damskiej donieść rzeczy na miejsce obozu. Zaraz po tym rozpoczęła się 4-dniowa, wykańczająca pionierka. Na pionierce najlepiej radziły sobie Jastrzębie, które skończyły łóżka w 1 dzień.
Po pionierce wszyscy byli szczęśliwi. 4 dnia po obiedzie rozpoczął się apel rozpoczynający obóz, a po nim chodziliśmy po podobozach i podziwialiśmy rzeczy zbudowane podczas pionierki. Nas pochwalił sam komendant obozu. Na tym obozie połowa mszy odbyła się w Olpuchu a połowa na obozowisku. W drugim tygodniu obozu Buła zrobił nam alarm 24-godzinny czyli po porostu chatki. Jelenie znalazły miejsce daleko od naszych podobozów. Wilki i Niedźwiedzie ''połączyły'' się i użyli szałasu 28-ósemki z poprzedniego roku. W nocy Buła,Tomczyk i jeszcze dwie osoby podeszły Wilki&Niedźwiedzie i zabrały im część rzeczy.Ostatniego dnia Szymona, Pawła, Filipa i Maćka odbył się biszkopt( niestety nie mogę powiedzieć na czym polega). 
W tym roku leciało sporo rzeczy i pryczy naszych i Jastrzębi. Był również obecny na każdym obozie Dzień Sznura w którym drużynowy i oboźny byli szeregowymi i ktoś z drużyny ich zastępował. Tak samo było z zastępowymi. Drużynowym został Mateusz Kubiak a oboźnym został Oliwer Oleszczuk(jeeee!!!).
Byliśmy też w Gdańsku i podczas tego wyjazdu musieliśmy zrobić zadania. Na początku odwiedziliśmy ZOO, potem byliśmy w centrum i wszyscy mieli dojść na targ. Zwiedziliśmy Żurawia, robiliśmy zdjęcia przy bazylice i w innych miejscach, a na koniec zaszliśmy do sklepu. Po południu poszliśmy nad plażę i zjedliśmy pizze( parenaście 60-siątek ). Wieczorem wróciliśmy śpiewając różne piosenki harcerskie, budząc osoby które spały. Na obozie mieliśmy również ''zwiady''. Polegały one na tym, że mieliśmy pójść do jakiegoś(było napisane do jakiego) miasta i zrobić w nim kilka zadań. Jelenie ponieważ były w nim tylko zuchy poszły do Olpucha, Wilki&Niedźwiedzie wraz z 3łdh-erzy do miejscowości Wdzydze Wdzydze. W drodze do tej miejscowości zgubił się Norbert-proporcowy 3 męskiej. Michał Walaszczyk, Sebastian i Oliwer wrócili się po niego aż do Olpucha. Potem podjechali autostopem. Zajęło nam to cały dzień. Podczas jednego z ostatnich ognisk Buła dał krzyż Kałczukowi, oraz stopień wywiadowcy druhom Dominikowi, Karolowi, Michałowi i Oliwerowi, który został również zastępowym''Rysi''. 2 ostatnie dni to była depionierka czyli burzenie wszystkiego co było. Ostatniej nocy odbyła się watra, ostatnie wspólne ognisko. Siedzieliśmy do 4 nad ranem. O 6.30 była pobudka, śniadanie, sprzątnięcie i szliśmy wolnym krokiem do Olpucha. Tam zobaczyliśmy zakopany autokar, którego wyciągały dwa traktory. O 9 komendant ogłosił, że do drugiego autokaru wsiadają 1 piotrkowska- damska i męska oraz dwie 3 łódzkie. Było smutne pożegnanie szczególnie z dziewczynami, które bardzo mocno płakały. Ostatni raz się zobaczyliśmy i odjechali. Odjechały dziewczyny z 3-ójki bez jednego proporca, gdyż go zapomniały. Przed 13 godz. byliśmy w Olsztynie. To był nie zapomniany obóz.

Wyw. Oliwer Oleszczuk
J.W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz